Wstali z kanapy, jak apelował do nich papież Franciszek. I chcą być obecni w Kościele. Dosłownie.
Jan Galas S., pseudonim Góral, to przestępca wszechstronny: produkował amfetaminę, porywał ludzi, a nawet potrafił zorganizować własną ucieczkę do Brazylii. A jednak - w końcu wpadł. Teraz zamiast na plaży w Rio, siedzi w rzeszowskim areszcie.
Był idolem kibiców, którzy kochali go za jego inteligentną, techniczną, szybką grę. Nieprzeciętnie inteligentny, nie szedł na kompromisy. Zmarł ponad rok temu w samotności, jak nędzarz. Dlaczego?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.