Dziennikarz musi być zawsze jeden dzień do przodu. Pisząc w poniedziałek to, co ukaże się we wtorek, musi mówić o poniedziałku - wczoraj, o wtorku - dziś, natomiast o czwartku - pojutrze.
Godzina 9:04 - sygnał telefonu wyrywa mnie z porannego letargu, a błagalny ton rozmówczyni zwiastuje problemy. Żeby jednak lepiej opisać sytuację, muszę co nieco wyjaśnić.
Podwyżkę cen benzyny o 25 groszy na litrze rządzący tłumaczyli dbałością o nasze bezpieczeństwo i auta. Za uzyskane od nas miliardy złotych mieli wyremontować i wybudować drogi lokalne. Byśmy nie rozwalali na nich swoich aut i nie tracili życia....
Nie widać nadziei dla jednego z najpiękniejszych zabytków architektury Bydgoszczy.
Jestem z pokolenia, które w szkole więcej się uczyło, mniej dyskutowało. I może z dzisiejszego punktu widzenia było to ograniczenie wolności i spowalnianie samorozwoju jednostki, ale nauczyciel w tym, że nie przeczytałem lektury, nie dopatrywał...
Czerwiec w szkole to zakamuflowane wakacje, które odbywają się pod płaszczykiem długich weekendów, dni dyrektorskich, wycieczek, zielonych szkół, wyjść, wypadów, skróconych lekcji z powodu egzaminów gimnazjalnych, rad pedagogicznych lub zbyt...
To niezły film. A skoro jesteśmy na łamach DZ, to napiszę więcej: to dobry film. A dla nas - ludzi, którym Śląsk, fusbal, Górnik Zabrze, ale też kluby bytomskie i chorzowskie, do tego polsko-niemieckie losy i klimat familoków lat 70., są bliskie -...
Choć widoczna dziś na każdym kroku idealizacja odległej przeszłości ma według mnie przerażający posmak, niektóre efekty odwrócenia się Polaków od modernizmu mogą mieć smak całkiem interesujący. Najlepszym przykładem jest tu właśnie topinambur,...
Mimo że jestem zapalonym narciarzem, to narty od jakiegoś czasu gorzej mi się kojarzą, a widok nieczynnych wyciągów nie jest już mi smutnym, raczej surrealnym. Nikt w Polsce nie jeździ na nartorolkach i wszyscy, poza samobójcami - wegetarianami na...
Być może żyję w jakimś alternatywnym świecie, ale nie potrafię uwierzyć, że aż 70 proc. Polaków nie przeczytało w ostatnim roku ani jednej książki. Mój wuj sięga po książkę tylko, gdy komoda się chwieje lub dogasa w kominku.
Zdarzają się babcie, które nie wyglądają jak „babcie”, to znaczy są wysportowane itp. Większość jednak, podobnie jak większość dziadków, odpuszcza sobie w pewnym momencie wszystko, w tym, niestety, alkohol. Siedziałem w modnej kawiarnio-lunchowni,...
Trudno jest wyobrazić sobie, by jakakolwiek ludzka wspólnota lub instytucja mogła istnieć i dobrze się rozwijać bez zaufania między ludźmi, którzy ją tworzą. Zaufanie jest bowiem tym, co łączy i sprawia, że możliwa jest droga, pozwalająca iść w...
Grypa i infekcje grypopodobne w tym sezonie położyły do łóżek 170 tysięcy mieszkańców naszego województwa.
My, kibice futbolu, doczekaliśmy się. Jutro mamy inaugurację naszej ekstraklasy w 2017 roku, czyli wiosnę w zimie. Ale pięknie!
Felieton Krzysztofa Szubzdy z cyklu "Sikając pod wiatr"
Sikając pod wiatr - felieton Krzysztofa Szubzdy
Dwie dziewczyny rozmawiały wczoraj w księgarni: - O, patrz, nowa (tu nazwisko autorki)! - Tak, właśnie skończyłam. Doszłam do połowy. Poczułem pod sercem to, co Kundera określał słowem LITOST: połączenie żałości, zażenowania, litości dla biednej...
Zdarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu. Słyszałem, że na „Zachodzie” to norma, ale w Polsce? Trudno opisać szok, zachwyt i niedowierzanie. Faktem jest, że chyba na pięć minut zapomniałem oddychać. A zaczęło się od dość prostej, acz niezbyt...
Uwielbiam statystyki! Liczbami da się opisać świat - czasami nawet skuteczniej niż słowami.
Niektórym wszystko kojarzy się z... no, wiadomo z czym; zwłaszcza facetom. Jest to przypadłość dla otoczenia nieco uciążliwa, bo trudno o temat rozmowy, który by nie skręcił w stronę relacji damsko-męskich.
We wtorek po godzinie 19 połowę Łodzi spowiły ciemności niemal kompletne. Zgasło uliczne oświetlenie, nie było prądu w domach, w wielu miejscach stanęły tramwaje. Nawet reprezentacyjna Piotrkowska tonęła w mroku, którego nie rozpraszały, też...
Mam! Wreszcie mam! Patent na to, jak zarobić, a się nie narobić. Z sympatii do Was i po starej znajomości prezentuję go za friko (nie licząc ceny gazety). Otóż należy oglądać roz¬mowy Tomasza Lisa z Adamem Michnikiem. Słuchać tego, co panowie...
W ostatnie wakacje kilka razy trafili mi się autostopowicze-harcerze. Żeby nie było w aucie cicho, zagadnąłem, jakie mają plany na dorosłe życie. Niemal w stu procentach jedynym planem była Norwegia.
My, dorośli, jesteśmy - czy też potrafimy być - sprawni w przechytrzaniu upływającego czasu, którego nieuniknionym kresem jest przecież śmierć.
Nie ma w polityce żadnych granic przyzwoitości. To wiemy od dawna, choć niemal codziennie ktoś przekopuje muł i uświadamia nam, że dno jest jeszcze niżej.
Komisja weryfikacyjna, która ma zbadać nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie, to najnowsza petarda polityczna Prawa i Sprawiedliwości. Tak gruba, że jej odpalenie zapowiedział sam prezes Jarosław Kaczyński. Zrobił to w...
Co kilka miesięcy media podają do wiadomości hiobowe informacje z życia „niższych sfer”, czyli starych ludzi umieszczonych w odosobnionych miejscach, które nie zasługują na to, by je nazwać domami pomocy. Młodsi szybko zapominają o sprawie, ale im...
Nasz minister obrony kulom się nie kłania. Okazuje się, że i wiceminister obrony Bartosz Kownacki jest młodzieńcem walecznym, pełnym nie tylko militarnego wigoru, ale też dyplomatycznych uzdolnień i biegłości w fechtunku na słowa.
Pan Bogdan wrócił z urlopu. Przez dwa tygodnie żył sobie spokojnie, momentami tylko słyszał w radiu jakieś okruchy polityki i naszej polskiej wojenki.
Pan Bogdan nie może nadziwić się upływowi czasu. Jeszcze niedawno witał z przyjaciółmi nowy rok, a już jest środek lata. Dni płyną niby sennie, aczkolwiek za szybko. Szczególnie dla gości w wieku pana Bogdana. Ale przynajmniej żyjemy w ciekawych...
Pan Bogdan spodziewał się, że tak się w końcu stanie. I proszę bardzo: diabły wyskoczyły z pudełka. Kościół zażądał całkowitego zakazu aborcji. Także w przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu i takiej, która może zabić przyszłą matkę.
Pan Bogdan w przedświąteczny piątek spotkał kolegę. Gość był wykończony, czerwony i spocony. Miał ze sobą krótką listę zakupów. Wyjaśnił panu Bogdanowi, że są to sprawunki, które wcześniej umknęły jego żonie.
Ruszyli. Niekoniecznie wszyscy, ale tak zdecydowali. Lany Poniedziałek, mimo że marcowy, na inaugurację wybrała liga mniejsza. Wprawdzie zima, ale co to za zima. Wprawdzie długo nie dawała za wygraną, ale ostatecznie poległa.
Kto ma rozum, ten zawsze wie, co w trawie piszczy i czego można się spodziewać od swojego rządu.
Pan Bogdan pomyślał, że świat głupieje coraz bardziej. Oto pojawiają się historie, które, jak się wydawało, zdarzyć się nie mogą. Bo co powiedzieć na ginekologa, który usypia pacjentkę i ją gwałci?
Już od dawna podzieliłem sobie cały rok na cztery kwartały. Pierwszy kwartał WIOSNA, to jest marzec, kwiecień i maj. Drugi kwartał to jest LATO, czyli czerwiec, lipiec i sierpień. Trzeci, znaczy się JESIEŃ, ona jest we wrześniu, październiku i...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.