Franio to kilkumiesięczny chłopiec, którego siostry sercanki w piątkowy wieczór znalazły w rzeszowskim Oknie Życia. Kilka dni temu po chłopca zgłosiła się para podająca się za jego rodziców. Chcą go odzyskać. Franio jest czwartym dzieckiem, które w ciągu dziesięciu lat odebrano z okienka przy ul. Sondeja w Rzeszowie.
Był piątek wieczór, około godziny 18.30, kiedy siostra Dominika, kierownik Domu Samotnej Matki i Okna Życia w Rzeszowie, usłyszała dźwięk dzwonka. To był znak, że ktoś zostawił dziecko w Oknie Życia. Gdy podeszła do okienka, zobaczyła w nim śliczne niemowlę.
Franciszek Józef
- Dziecko było czyste i ładnie ubrane - powiedziała dziennikarzom „Nowin”. - Nazwaliśmy go Franciszek - dodała z radością.
Z opowieści siostry wynika, że maleństwo może mieć około dwóch miesięcy. Jeszcze tego samego dnia trafiło do szpitala przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie.
- Takie są procedury - zaznacza siostra.
W szpitalu chłopcu nadano drugie imię - Józef.
- Teraz chłopiec nazywa się Franciszek Józef, ale to imię będzie można zmienić, gdy dziecko zostanie adoptowane - podkreśla siostra Dominika.
W dalszej części przeczytasz:
- jakie są procedury postępowania w przypadku porzuconych dzieci przez rodziców
- o niemowlakach pozostawionych w rzeszowskim oknie w poprzednich latach
- o innych przypadkach dzieci pozostawionych w Oknach Życia w Polsce
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.