Związek zawodowy w korporacji? To możliwe!

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś
Marek Bartosik

Związek zawodowy w korporacji? To możliwe!

Marek Bartosik

Usłyszeliśmy pytanie, za ile jesteśmy gotowi odejść z firmy. Przez chwilę byliśmy w szoku. Szybko zorientowaliśmy się, że właśnie dostaliśmy korupcyjną propozycję. Odpowiedzieliśmy, że nie ma takich pieniędzy, za które bylibyśmy gotowi zostawić naszych towarzyszy broni.

W Krakowie już niemal 80 tysięcy osób pracuje w branży usług finansowych i IT. W całym kraju to setki tysięcy pracowników i setki firm, bardzo często wielkich korporacji, które w Polsce utworzyły swoje oddziały. Największe z nich zatrudniają w Krakowie po ponad 5 tysięcy osób i wynajmują całe kompleksy biurowców. Związki zawodowe to jednak w tej branży wielka rzadkość. Jeśli działają, to w dawnych polskich firmach wykupionych przez firmy międzynarodowe z dobrodziejstwem inwentarza, w tym związkiem zawodowym. Nam udało się jednak dotrzeć do prawdopodobnie jedynego w Krakowie związku zawodowego działającego tu w globalnej firmie.

- Proszę wymienić sumę, za jaką zgodzilibyście się państwo opuścić naszą firmę - takie słowa kilka miesięcy temu miała wygłosić w swym gabinecie Magdalena Latosińska, dyrektor krakowskiego oddziału globalnej korporacji Genpact, do trójki reprezentantów związku zawodowego.

- Przez chwilę byłem w szoku. Ale szybko zorientowałem się, że właśnie dostaliśmy korupcyjną propozycję - opowiada Zbigniew Zysek, przewodniczący związku działającego w tej firmie. - Dano nam kilka dni czasu do zastanowienia. Na następnym spotkaniu odpowiedzieliśmy, że nie ma takich pieniędzy, za które bylibyśmy gotowi zostawić naszych towarzyszy broni - dodaje Karol Dwornik, sekretarz. Przyznaje, że świadomie używa słów, które zdają się pasować do innych epok. - Walka pracowników o prawo do godnego życia trwa i role w niej, mimo upływu setek lat, się nie zmieniają - tłumaczy.

- Jak tylko wyszliśmy z gabinetu, o tym, co się wydarzyło, opowiedziałem kilku koleżankom i kolegom z pracy - dodaje jeszcze Krisztián Kovács.

Dyrektor Latosińska najpierw spontanicznie zgodziła się na rozmowę z „Dziennikiem Polskim” o działalności związku zawodowego w kierowanej przez nią firmie. Jednak równie szybko zmieniła zdanie i odesłała nas do służb prasowych koncernu, zatrudniającego 87 tysięcy pracowników w 25 rajach świata. W kilku z nich w Genpact istnieją związki zawodowe. Służby prasowe, w osobie Danielle D’Angelo nadesłały nam lakoniczne wyjaśnienie, w którym stanowczo zaprzeczyły twierdzeniom związkowców, dodając jednak, że „błędnie przedstawili nasze dyskusje”. Ponownie zwróciliśmy się więc do dyrektor Latosińskiej. Zapytaliśmy ją, czy zadała pytanie, które związkowcy uznali za propozycję korupcyjną. Dyrektor nie zaszczyciła nas ani słowem odpowiedzi. - Dużo do myślenia daje zachowanie Pani dyrektor Magdaleny Latosińskiej - mówi poważnie Karol Dwornik.

- Ta oferta obok swego oburzającego charakteru, jest równocześnie miarą naszego sukcesu. Dowodzi tego, jak bardzo skuteczna jest nasza działalność. Chciałbym podkreślić, że przez trzy i pół roku istnienia związku polubownie i wyłącznie w ramach Genpact staraliśmy się rozwiązywać sporne sprawy. Nigdy nie wychodziliśmy z nimi na zewnątrz, bo nie chcieliśmy narażać pracodawcy na utratę dobrego wizerunku. Dla międzynarodowych korporacji jest to najboleśniejszy cios - tłumaczy Dwornik.

Czytaj dalej o związkach zawodowych w dużych korporacjach. 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Marek Bartosik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.