Żużlowcy Falubazu Zielona Góry ruszyli na tor, ale derbowy sparing ze Stalą Gorzów został odwołany [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Facebook.com/FalubazZielonaGora
Cezary Konarski

Żużlowcy Falubazu Zielona Góry ruszyli na tor, ale derbowy sparing ze Stalą Gorzów został odwołany [ZDJĘCIA]

Cezary Konarski

Ruszyli! Większość żużlowców Falubazu Zielona Góra rozpoczęła treningi na torze. Nie jeżdżą jednak na własnym stadionie, bo nawierzchnia mocno ucierpiała po niespodziewanym powrocie zimy. A to sprawia, że planowany na piątek 23 marca sparingowy mecz Falubazu ze Stalą Gorzów został odwołany.

Wciąż nie podjęto jednak decyzji, co do spotkania w Gorzowie. Tam derbowy mecz towarzyski zaplanowany jest na niedzielę 25 marca. Gorzowianie szykują nawierzchnię do treningów, jeśli pogoda się poprawi, to być może uda się zorganizować sparing. Szanse jednak nie są duże. Nieco mniej szczęścia mają zielonogórzanie, jeszcze we wtorek 20 marca na torze leżało sporo śniegu, a pod nim lód.

- Niektóre tory lepiej znoszą okres zimowy, w Zielonej Górze mamy to nieszczęście, że część nawierzchni jest mocno zacieniona i po opadach bardzo późno wysycha – tłumaczy Piotr Protasiewicz, kapitan Falubazu. – Trudno, w spokoju czekamy, pewnych rzeczy, niezależnych od nas nie przeskoczymy. Na naszym obiekcie za szybko nie pojeździmy, ale to niczyja wina.
- Prognozy pogody są coraz lepsze, jeśli tylko aura pozwoli, to weźmiemy się za przygotowanie toru – dodał Tomasz Walczak, kierownik zielonogórskiej drużyny. – Najgorsze co moglibyśmy teraz zrobić, to „otworzyć” tor, czyli ściągnąć górną warstwę nawierzchni. Zrobiłoby się wielkie błoto. Dlatego teraz najważniejsze jest by zachować spokój, nie działać pochopnie i poczekać na poprawę pogody. A teraz korzystamy z gościnności innych klubów.

„Polatali” w Gdańsku i Gnieźnie
Skoro żużlowcy Falubazu u siebie nie mogą, to trenują na innych torach. W poniedziałek 19 marca jazdy rozpoczęli – Patryk Dudek, Jacob Thorssell i Michael Jepsen Jensen w Gdańsku, a Kacper Gomólski w Gnieźnie. We wtorek do tego ostatniego dołączyli Piotr Protasiewicz, Grzegorz Zengota i Patryk Dudek. – Nasi zawodnicy odbyli kilka sesji treningowych – powiedział Tomasz Walczak. – Jeździliśmy rano, na początku, po mroźnej nocy, warunki były bardzo dobre. Później zrobiły się delikatne koleiny, ale nie sprawiały one żużlowcom problemów. W planie mamy kolejne jazdy, tym razem w Rawiczu. Czekamy jednak jeszcze na wieści o stanie tamtejszego toru.

Jeszcze się najeżdżą
Trener Falubazu Adam Skórnicki też jest zdania, że nie należy spieszyć się z treningami, gdy pogoda nie jest ustabilizowana. I przewiduje: - Dobra pogoda będzie już niedługo, myślę, że 26 marca zrobi się już naprawdę miło. A wtedy zostanie nam jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia rozgrywek ligowych (PGE Ekstraliga wystartuje 6 kwietnia – red.). Myślę, że wszyscy nasi zawodnicy najeżdżą się wystarczająco dużo. W większości mamy zawodników doświadczonych i jeśli chodzi o ligę, to uważam, że tydzień treningów w zupełności im wystarczy. Wiadomo, że młodzieżowcy potrzebują trochę więcej czasu, ale nie wywieramy na nich presji, żeby już w pierwszych wizytach na torze pokazywali swoje największe umiejętności. Młodzież potrzebuje więcej spokoju i czasu, żeby dobrze w sezon wejść.
Adam Skórnicki dodał też, że treningową opcją dla zielonogórskich żużlowców mogą być wyjazdy na południe Europy, gdzie Falubaz zrobił rezerwację torów. Tam jednak pogoda też płata figle. – Prognozy są złe. Tak samo, jak w Polsce, zapowiadano powrót zimy, dlatego póki co nie ma sensu wyjeżdżać, bo jest duże prawdopodobieństwo, że stracilibyśmy jedynie czas na dalekie podróże – mówił Grzegorz Zengota.

My będziemy mieć przewagę?
Już w sobotę 24 marca w Toruniu ma zostać rozegrany pierwszy turniej z cyklu Speedway Best Pairs. Zawody nie zostały jeszcze odwołane, ma wystartować w nich kilku żużlowców Falubazu. – Chciałbym przed tymi zawodami ze trzy-cztery razy wyjechać na tor – stwierdził Patryk Dudek. - Jeśli nie będę się czuł na sto procent przygotowany, to jazda może być asekuracyjna.
Pierwszy tegoroczny ekstraligowy rywal Falubazu – Unia Tarnów – w ubiegłym tygodniu posłał swoich zawodników na treningi do Gorican w Chorwacji. Czy to może oznaczać, że „Jaskółki” już na starcie sezonu będą mieć przewagę nad zielonogórzanami? - Myślę, że to my będziemy mieli przewagę – uważa Adam Skórnicki. - Bo oni do czasu startu ligi zdążą się zmęczyć.

Zobacz też: Startujemy! Oglądajcie najnowszy magazyn żużlowy "TYLKO W LEWO". Jak się prezentuje Falubaz Zielona Góra przed nowym sezonem?

Cezary Konarski

O żużlu wiem trochę więcej niż o innych dyscyplinach sportu, ale w pracy zawodowej nie tylko speedway'em się zajmuję, bo choć województwo lubuskie jest mocno zakręcone w lewo, to nie brakuje tu wielu innych ciekawych atrakcji sportowych. Najczęściej można mnie spotkać na zawodach żużlowych, ale chętnie bywam też m.in. na meczach koszykówki, piłki nożnej, czy piłki ręcznej.


Bywam na żużlowych turniejach rangi mistrzostw świata, czy meczach piłkarskiej reprezentacji Polski, ale przede wszystkim interesuje mnie sport lokalny. I to nie zawsze ten przez duże „S”, bo chętnie zaglądam też na sportowe areny, którym daleko do świata profesjonalizmu. 


 Najwięcej moich tekstów oczywiście znajdziecie w zakładkach poświęconych żużlowi: 


Żużel w Gazecie Lubuskiej


 Zachęcam rzecz jasna do odwiedzania również innych sportowych rejonów naszego serwisu:  


Lubuski sport


Jestem zielonogórzaninem, w „Gazecie Lubuskiej" pracuję od 2018 roku, ale moja przygoda z dziennikarstwem rozpoczęła się 25 lat wcześniej. W 1993 roku w dzienniku „Gazeta Nowa” – tak, był w Zielonej Górze taki tytuł – ogłoszono konkurs, w którym do wygrania był staż w dziale sportowym. Już w szkole średniej marzyłem o takiej okazji. Jak dziś czytam swoją pracę konkursową, to z uśmiechem łapię się za głowę. Ale udało się, zostałem przyjęty. „Gazeta Nowa” niebawem przeistoczyła się w „Codzienny Express Zachodni”, a następnie zniknęła z rynku. Później współpracowałem z kilkoma redakcjami, nie tylko lokalnymi, aż wreszcie – w 1998 roku – na długie lata zakotwiczyłem w zielonogórskim oddziale „Gazety Wyborczej”.


O mnie


Jeśli czas pozwala, to z chęcią wybieram się w sportowe podróże. Meczowe wyprawy z przyjaciółmi to jest to, uwielbiamy wspólnie przeżywać emocje. Lubię też zagłębiać się w sportowe historie, cofać się w czasie, by poznać sport, który już dawno przeminął oraz losy byłych lokalnych idoli.  

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.