Żona sołtysa donosi na wójta. Skandal obyczajowy w Wielopolu Skrzyńskim
„Wepchnął na siłę od tyłu dłoń pod moje ramię i mocno ścisnął mnie za pierś” - donosi prokuraturze na wójta żona sołtysa. W dodatku „przy ludziach” i przy jej mężu. I jeszcze zapewnia prokuraturę, że nie był to pierwszy akt molestowania przez władcę na Wielopolu Skrzyńskim.
Między sołtysem Broniszowa, Adamem Galasem, a wójtem Wielopola Skrzyńskiego, Markiem Tęczarem, iskrzy od dawna i wcale nie o żonę sołtysa, którą wójt miał publicznie obłapiać tu i ówdzie. O sprawy gminne szło, oświatę, inwestycje, o politykę w gminnej mikroskali szło. Nie zawsze tak było, bo - zapewnia Galas - wójt został wójtem właśnie dzięki niemu, tym większy jest żal w sołtysie do wójta Tęczara. A przed wyborami to już poszło między nimi na noże. Albo jeszcze bardziej, bo na doniesienia do prokuratury. Przedmiotem sporu tym razem nie były sprawy gminne i nie polityka, tylko rzekome publiczne obłapianie żony sołtysa.
„Inne czynności seksualne”
Zaczęła pani Dorota, alarmując Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie o „doprowadzeniu mnie przemocą do poddania się innym czynnościom seksualnym”. Nie jeden raz - twierdzi. A jej mąż wcale nie ukrywa, że to z jego inspiracji doniesienie powstało.
Raz pierwszy - donosi pani Dorota - to jeszcze było przed rokiem, podczas Dnia Seniora w wielopolskim domu kultury.
W dalszej części przeczytasz:
- jak - według opisu żony sołtysa - wyglądały przypadki "doprowadzenia jej przemocą do poddania się innym czynnościom seksualnym"
- jak na sytuację ragował jej mąż, sołtys Broniszowa
- jak sprawę komentuje wójt Wielopola Skrzyńskiego
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.