Zobaczyli budżet i zasłabli

Sławomir Bobbe

Czwarty krąg opery - zero złotych, Filharmonia Pomorska - 50 tysięcy złotych, podwyżki dla pracowników wojewódzkiej biblioteki - zero złotych, finansowanie fragmentu drogi w Białych Błotach - zero złotych. To zapisy w projekcie budżetu województwa. To budżet krzywdzący Bydgoszcz - ocenili projekt bydgoscy radni województwa. - Do Bydgoszczy trafi około 300 mln zł - mówi wicemarszałek Ostrowski.

Bydgoscy radni (choć na prasową konferencję dotarli tylko Dorota Jakuta i Roman Jasiakiewicz) nadzwyczaj zgodnie orzekli, że najbliższa budżetowa sesja Sejmiku województwa potwierdzi tylko panujące w Bydgoszczy przekonanie, że marszałek przy podziale pieniędzy krzywdzi Bydgoszcz. Tym razem jednak lista krzywd zdaje się szczególnie imponująca.

- Żadna z prowadzonych przez marszałka bydgoskich instytucji kultury nie dostała więcej pieniędzy, mają budżety zbliżone do tych sprzed kilku lat, w praktyce dostaną więc mniej pieniędzy. Podwyżkę dostał za to teatr impresaryjny z siedzibą w Toruniu.

- Na Filharmonię Pomorską, która stoi u progu potężnych inwestycji, zapisano 50 tysięcy złotych na ten cel - dodaje Roman Jasiakiewicz. - Na czwarty krąg opery w budżecie województwa w ogóle pieniędzy nie ma, mimo że projekt wesprzeć chce miasto Bydgoszcz.

Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak projekt utworzenia Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego z siedzibą w Toruniu, której podlegać miałyby - jako oddziały - wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego w Bydgoszczy, Włocławku i placówka w Inowrocławiu.

- Jak to zobaczyłam, prawie zemdlałam - mówi radna Dorota Jakuta. Co na to marszałek?

- To zły budżet, z zapisami szkodliwymi i niebezpiecznymi dla Bydgoszczy - ocenia Roman Jasiakiewicz. Spadają wpływy z podatków CIT i PIT, z tego pierwszego tytułu spadają drastycznie, co świadczy o zwijającej się gospodarce regionu.