ZIELONA GÓRA: Ale lipa, czyli jak zniknęły drzewa z peronu numer 1
Mieszkańcy miasta się dziwią, bo przez cały czas remontu peronów na stacji, lipy były chronione. A kiedy się on wreszcie kończy, poszły pod topór. Dlaczego?
Regina Wąchalska często korzysta z komunikacji kolejowej.
- Jeżdżę do wnuka do Głogowa. Cieszyłam się, że tej modernizacji peronów - opowiada. - Ale nie mogłam się nadziwić, dlaczego na jej koniec wycięto dwie ładne lipy? Przecież one podczas robót, były obłożone opaską z desek, żeby nie zostały zniszczone. Aż tu nagle taka przykra niespodzianka. Ludzie mówią, że to ponoć dlatego, żeby liście nie brudziły przeszklonego zadaszenia.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.