ZIELONA GÓRA: Ale lipa, czyli jak zniknęły drzewa z peronu numer 1

Czytaj dalej
Fot. Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski

ZIELONA GÓRA: Ale lipa, czyli jak zniknęły drzewa z peronu numer 1

Leszek Kalinowski

Mieszkańcy miasta się dziwią, bo przez cały czas remontu peronów na stacji, lipy były chronione. A kiedy się on wreszcie kończy, poszły pod topór. Dlaczego?

Regina Wąchalska często korzysta z komunikacji kolejowej.

- Jeżdżę do wnuka do Głogowa. Cieszyłam się, że tej modernizacji peronów - opowiada. - Ale nie mogłam się nadziwić, dlaczego na jej koniec wycięto dwie ładne lipy? Przecież one podczas robót, były obłożone opaską z desek, żeby nie zostały zniszczone. Aż tu nagle taka przykra niespodzianka. Ludzie mówią, że to ponoć dlatego, żeby liście nie brudziły przeszklonego zadaszenia.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Leszek Kalinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.