Arkadiusz Franas

Zespół prezesa jak drużyna Niemiec. Męczą się, faulują, ale na koniec i tak wygrają

 Zespół prezesa jak drużyna Niemiec. Męczą się, faulują, ale na koniec i tak wygrają
Arkadiusz Franas

Raczej trudno jest zdiagnozować, co było główną przyczyną tego, że nie kibicuję Niemcom. Może ten pamiętny mecz na Waldstadion we Frankfurcie nad Menem 3 lipca 1974 roku, gdy po przegranej z RFN (Republiką Federalną Niemiec) straciliśmy szansę na zagranie w finałach Mistrzostw Świata w piłce nożnej.

Mecz, który po ogromnej ulewie nie powinien się odbyć, ale Niemcy wiedzieli, że murawa jak bagno kompletnie nie odpowiada Polakom grającym szybki futbol i spotkania nie przełożyli. A może chodzi o inne potyczki, które poza nielicznymi, jak na przykład pod Cedynią i Grunwaldem, kończyły się naszym sukcesem?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Arkadiusz Franas

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.