Żeńcy z kosami, snopy i konie. Tak dawniej u nas żniwowano
Lada dzień rozpoczną się żniwa. Jakże inne niż dawniej. Zamiast dźwięku ostrzonych kos - ryk silników kombajnów, zamiast ustawionych na polu sztyg - zwinięte bele słomy, zamiast koni i drabiniastych wozów - ciągniki z przyczepami. Starszym mieszkańcom w wiejskim pejzażu czegoś brakuje, a młodszym warto opowiedzieć jak dawniej na Kujawach żniwowano.
By rafić z pogodą
Zgodnie z tradycją przez wieki uświęconą, żniwa w regionie rozpoczynano po święcie Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, czyli po święcie Matki Boskiej Przedżniwnej, przypadającego dawniej na 2 lipca.
Uważnie obserwowano pogodę tego dnia, bo jak mówi przysłowie, „Gdy w Nawiedzenie deszcz pada, czterdzieści dni ulewa nie lada”.
Starszym mieszkańcom w wiejskim pejzażu czegoś brakuje, a młodszym warto opowiedzieć jak dawniej na Kujawach żniwowano. Więcej w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.