Radny Przemysław Kiełkowski, podczas ostatniej sesji rady miasta złożył interpelację w sprawie powołania w mieście jadłodzielni. Było kilku chętnych do wcielenia w życie takiego pomysłu, ale do finalizacji żadnego z projektów nie doszło.
- Kiedy w ostatni Wielki Piątek zaniosłem do noclegowni gar żuru, znajomi z facebooka napisali, że to super sprawa i że sami chętnie podzieliliby się jedzeniem, którego mają w nadmiarze - mówi radny Przemysław Kiełkowski (PO). - Ale nie wiedzieli dokąd zanieść, komu zostawić, z kim się kontaktować. Pomyślałem, że można by z tym coś zrobić. Zerknąłem do internetu i znalazłem jadłodzielnie. W kilku dużych i mniejszych miastach. Dlaczego nie zrobić jej u nas?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.