Zdobywcy, ale nie wyzwoliciele. Prawda o Armii Czerwonej w Kielcach
15 stycznia przypada kolejna rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Kielc. Nie przyniosła ona jednak wyzwolenia mieszkańcom regionu, a miejscowe społeczeństwo zostało poddane kolejnej fali terroru. Bez wsparcia liczącej, w momencie zakończenia wojny na kontynencie europejskim, blisko 11,5 miliona żołnierzy „sojuszniczej armii” nie byłoby możliwe utrzymanie władzy przez polskich komunistów.
– Prawdopodobieństwo, że polscy komuniści – nawet wzmocnieni sojusznikami, których udało im się pozyskać – zdobyliby władzę bez obecności wojsk sowieckich i bez sowieckiego parasola ochronnego w stosunkach międzynarodowych, było bliskie zeru. Wymownie świadczy o tym fakt, że blisko dwa lata po uzyskaniu dominacji w państwie, dysponując wszystkimi środkami przymusu i propagandy, przy obecności wojsk NKWD i mając poparcie ościennego mocarstwa, Polska Partia Robotnicza wraz ze swymi aliantami uzyskała w referendum (czerwiec 1946 roku) nie więcej niż ¼ głosów i musiała uciec się do sfałszowania wyników – pisał historyk profesor Andrzej Paczkowski. Przez Związek Sowieckie Polska była traktowana jako „największy łup wojenny zdobytym w II wojnie światowej”.
Polityka Związku Sowieckiego wobec Polski była brutalna i eksploatacyjna. Dowiedz się:
- jak przebiegały pierwsze kontakty żołnierzy Armii Krajowej oraz polskiego społeczeństwa
- kto wprowadził największy terror
- społeczeństwo pozostawiono bez pomocy - co się działo
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.