Wczoraj runął strop budynku, w którym kiedyś znajdował się zakład odzieżowy Goflan. Było podejrzenie, że ktoś znajdował się w środku w chwili zawalenia. Poszukiwania trwały kilka godzin.
- Najważniejsze, żeby nikomu się nic nie stało - mówił burmistrz Bartłomiej Bartczak chwilę po tym, jak doszło do zawalenia się stropu budynku. - Jestem w kontakcie z komendantem policji. Zakład ten jest obecnie własnością prywatną.
Powstały niemałe szkody. - Chodzi o strop o wielkości 30 mkw. Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej - mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków. - To czteropiętrowy budynek, jego część była już wcześniej zawalona. Strażacy szukali osoby lub osób, które mogą być pod gruzami.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Dlaczego doszło do zawalenia się dachu budynku?
- Skąd wzięły się podejrzenia, że w środku może ktoś być?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.