Maciej Czerniak

Zatrzymała go policja, bo nazywa się tak samo jak poszukiwany

Policjanci pomylili się chcąc zatrzymać przestępcę poszukiwanego nakazem aresztowania. Mieszkańca Chełmna wypuścili z radiowozu, kiedy okazało się, że Fot. Dariusz Gdesz Policjanci pomylili się chcąc zatrzymać przestępcę poszukiwanego nakazem aresztowania. Mieszkańca Chełmna wypuścili z radiowozu, kiedy okazało się, że zgadza się tylko imię i nazwisko
Maciej Czerniak

Policja przyjechała do mieszkańca Chełmna i wepchnęła do radiowozu tylko dlatego, że ma pecha nosić nazwisko poszukiwanego przestępcy.

Od urodzenia mieszkam w Chełmnie, nigdy nie byłem zameldowany w Kostrzynie - pan Mariusz K. rozkłada ręce. - Przyjechali po mnie tylko z powodu nazwiska. To świadczy o lenistwie, braku organizacji i kontroli nad podwładnymi oraz skandalicznym podejściu do obywatela.

Ta historia miała swój początek 28 grudnia. Tego dnia trzech policjantów z miasta Nowe przyjechało do - jak podkreśla nasz rozmówca - jego „niedoszłych teściów”. - Przeszukali całą posesję, chociaż nie mieli nakazu. Zadzwonili do mojej byłej partnerki i zapytali, czy mnie zna. Potwierdziła, że tak - opowiada pan Mariusz. - Wtedy też podała mój numer telefonu.

Krótko wcześniej do komendy w Nowem dotarł nakaz aresztowania... Mariusza K. List wysłał sąd w Kostrzynie. Chodziło o zatrzymanie przestępcy o tym samym imieniu i nazwisku, co nasz rozmówca i doprowadzenie go do więzienia, gdzie miał odbyć wyrok dwóch lat pozbawienia wolności. Rzecz w tym, że ścigany listem gończym Mariusz K. nigdy nie mieszkał w Chełmnie.

Ta historia miała swój początek 28 grudnia. Jak przebiegała? Czytaj w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.