Zatrzymał prezesa, nie służy już w policji - incydent w Bydgoszczy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
WM

Zatrzymał prezesa, nie służy już w policji - incydent w Bydgoszczy

WM

Bydgoski policjant miał zatrzymać jadącą pod prąd limuzynę z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim, a potem usłyszeć groźby od kierowcy auta. Policjant już nie jest policjantem.

Do incydentu o fatalnym przebiegu miało dojść 30 września w Bydgoszczy, przy Filharmonii Pomorskiej, w której odbywała się konwencja przedwyborcza PiS.

Jeden z policjantów pilnujących porządku przed filharmonią zauważył auto, które jedzie pod prąd - była to limuzyna prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Funkcjonariusz zatrzymał samochód, uniemożliwiając mu wjazd na specjalny parking dla gości rządowych, znajdujący od strony ul. 3 Maja. Wtedy prywatny ochroniarz prezesa miał grozić policjantowi wyrzuceniem z pracy. Incydent opisał wczoraj portal Wirtualna Polska.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
WM

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.