ŻARY. Reklamy w skrzynkach to zmora blokowisk. Jak z nimi walczyć? - pyta mieszkaniec Żar
Marian Słonimski z Żar na myśl o wysypujących się ze skrzynek na listy ulotkach reklamowych, dostaje gęsiej skórki. Nie skutkują rozmowy z roznoszącymi je przedstawicielami firm, ani naklejki na skrzynkach „czysty punkt”.
- Codziennie w skrzynkach mamy porcję nowych ulotek, to z marketów, to z firm, to z telefonii komórkowej – wylicza M. Słonimski, mieszkaniec bloku przy ul. Wieniawskiego 55 w Żarach. – Doszło do tego, że ważne listy lądują na posadzce, albo walają się po korytarzu. Zdarzyło mi się, że list z banku z nową kartą bankomatową leżał na podłodze, bo w skrzynce się nie mieścił. Innym razem w stercie reklam znalazłem rachunki z Enei, oczywiście dawno miną termin ich płatności. Potem obciążano mnie odsetkami.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.