Żarnecki zaproponował Doruli dworzec za hotel
Nowotarski biznesmen złożył władzom Zakopanego propozycję wymiany nieruchomości. Chce dostać Hotel Zgorzelisko za stary dworzec PKS. Burmistrz Dorula odrzucił propozycję.
Władze Zakopanego dostały od nowotarskiego przedsiębiorcy Tomasza Żarneckiego propozycję odzyskania budynku dworca autobusowego pod Giewontem. Oferta została odrzucona, ale burmistrz Leszek Dorula zapowiada, że w dalszym ciągu chciałby przejąć strategiczne grunty byłego PKS-u.
Żarnecki wyrzucił kursy
Zbudowany w latach 60. dworzec autobusowy w Zakopanem to dziś wielki plac budowy. Od 1 kwietnia br. z terenu zajezdni nie odbywają się już żadne kursy autobusowe.
Nowy właściciel dworca wypowiedział umowę na jego korzystanie wszystkim przewoźnikom. Decyzja zaskoczyła władze miasta, ale ostatecznie samorządowcy sprawnie poradzili sobie z problemem.
Przenieśli przystanki autobusów na parking przed położonym 100 metrów dalej dworcem kolejowym. Tam też według zapowiedzi w najbliższym czasie ma zostać zbudowany nowy dworzec.
Żarnecki miał ofertę
Teraz jednak pojawiła się szansa by tereny poprzedniego dworca odzyskać.
- Kilka tygodni temu zgłosił się do miasta właściciel tego budynku - mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. To właśnie biznesmen Tomasz Żarnecki.
- Stwierdził, że chętnie dworzec miastu odda, ale w zamian nie chce pieniędzy tylko inną nieruchomość. Gdy zapytaliśmy jaką odparł, że jest zainteresowany Hotelem Zgorzelisko stojącym w Małem Cichem. Obiekt co prawda należy do miasta i jest w gestii niedawno skomunalizowanej spółki „Polskie Tatry”, ale na taką propozycję nie mogliśmy przystać - mówi Dorula.
Jak tłumaczy odmowa wynika z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy jest związany z faktem, że Zakopane przejmując od Skarbu Państwa większościowe udziały w „Polskich Tatrach” obiecało, że pierwszym krokiem w spółce będzie wykonanie planu inwestycyjnego.
- Ten dokument trzeba przedstawić rządowi - mówi burmistrz. Gdyby z pisma wynikało, że Zgorzelisko trzeba sprzedać, by np. mieć pieniądze na remont innych obiektów, to wówczas pozbycie się hotelu w Małem Cichem byłoby możliwe. Plan inwestycyjny będzie jednak gotowy dopiero za kilka miesięcy.
Miasto mówi: „nie”
Jest jeszcze drugi powód odmowy wymiany nieruchomości z biznesmenem. Hotel niezwykle cenną nieruchomością, w okresie PRL był tu rządowy ośrodek wypoczynkowy.
- Teren wielkiego hotelu położonego w samym sercu Tatr jest o wiele cenniejszy niż działka pod dworcem - uważa Dorula. Taka wymiana byłaby więc nieopłacalna dla miasta.
- Dlatego zatrzymamy Hotel Zgorzelisko i spróbujemy przywrócić temu miejscu najwyższe europejskie standardy- opowiada. Co więc dalej z budynkiem starego dworca? Burmistrz zapewnia, że w dalszym ciągu chce go odzyskać.
- Nic jednak na siłę. Mamy bowiem teren, na którym chcemy zbudować nowy dworzec PKS - nie kryje Dorula.
Będzie spożywczak?
Co na to Żarnecki? Przez weekend nie udało nam się uzyskać jego komentarza. Ze źródeł zbliżonych do jego firmy wiadomo jednak, że biznesmen chętnie pozbyłby się terenu zakopiańskiego dworca, bo nie jest on dla niego tak dobrą inwestycją, jak początkowo uważał.
Żarnecki kupił dworzec PKS z myślą o tym, by go zburzyć i na działce zbudować małą galerią handlową. Miał już pozwolenie na rozbiórkę, ale miasto zaskarżyło tę decyzję i wygrało spór w tej sprawie.
Biznesmen ma więc budynek, który od kilku miesięcy remontuje prawdopodobnie z myślą o otwarciu w środku sklepu spożywczego.
- Prowadzenie hotelu uznał jednak za lepszy biznes i stąd jego oferta dla miasta - mówią teraz współpracownicy Tomasza Żarneckiego.