Niedziele u dziadka pachniały z rana kremem do golenia i pastą do butów, w południe - ziemniakami, a wieczorem - sernikiem - pisze Krzysztof Szubzda
Przed nami pierwsza historyczna niedziela handlowa pod rządami ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Można by nawet powiedzieć, że jest to niedziela podwójnie handlowa, bo spełnia aż dwa warunki wyłączające zakaz handlu: jest ostatnia w miesiącu i poprzedza święta wielkanocne. Z punktu widzenia handlowców jest to takie nieszczęście, jak dla nas 1 maja wypadający w niedzielę. Aż dziwię się, że nie podniosły się głosy, by z powodu niefortunnej kumulacji poprzednią niedzielę też uhandlowić jako ostatnią w miesiącu, niepoprzedzającą świąt wielkanocnych. Polacy mają smykałkę do takich interpretacji.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.