Szkoła dla przyszłych mam przy wadowickiej placówce całkowicie została zamknięta. Dyrekcja uzasadniła to ustawą o sieci szpitali i zbyt niską frekwencją na zajęciach.
W działającej od wielu lat przy szpitalu w Wadowicach szkole rodzenia uczono m.in. jak radzić sobie ze zmianami nastroju w ciąży, przetrwać bóle porodowe i co tak naprawdę będzie się działo, kiedy dziecko zacznie przychodzić na świat, oraz jak zajmować się noworodkiem. Przyszli ojcowie, dowiadywali się, jak pomóc podczas ciąży i porodu swoim partnerkom.
Zajęcia teoretyczne trwały cztery tygodnie. Dodatkowo po kursie ciężarne kobiety mogły tu m.in. ćwiczyć jogę. Opłata wynosiła ok. 50 zł. W Wadowicach i Andrychowie można skorzystać z usług prywatnych szkół rodzenia i to tam trafiają teraz przyszli rodzice. Ale stawki są w nich już wyższe. Ceny zaczynają się od 100 zł za kurs.
Zamknięcie przyszpitalnej placówki zdziwiło tych, którzy chcieli skorzystać z jej usług.
Czytaj więcej:
- W starych pomieszczeniach było za ciasno?
- Przy szpitalu powinno być takie miejsce - twierdzą mieszkańcy
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.