Z kłopotliwym sąsiedztwie muszą od kilku miesięcy radzić sobie mieszkańcy kamienicy znajdującej się na rogu ulic Sikorskiego i Pułaskiego. Na parterze budynku, w którym przed laty mieściła się drogeria, teraz znajduje się hodowla gołębi.
- Nie wiem czy to jest normalne, ale na parterze budynku, w którym mieszkam znajduje się wielki gołębnik. Przeszkadza mi to i boję się, że może to doprowadzić do jakiejś epidemii - alarmuje nasza czytelniczka.
Pojechaliśmy pod wskazany w wiadomości adres i już na pierwszy rzut oka widać, że coś się w tym miejscu dzieje niedobrego. Okna lokalu użytkowego zaklejone są grubym kartonem, spod którego wydostają się fragmenty piór i odchody, a na schodach prowadzących do pomieszczenia widać ubrudzoną odchodami słomę.
- Właścicielem lokalu jest starszy pan, dość specyficzny. Jednak jest przy tym bardzo pomocny i można na niego liczyć - mówi właściciel sklepu znajdującego się w sąsiedztwie wielkiego gołębnika.
Próbowaliśmy skontaktować się z hodowcą, ale mimo kilku prób nie udało nam się go zastać przy hodowli. O problemie wiedzą miejskie służby, ale jak mówią, w świetle obowiązującego prawa mają związane ręce.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.