Zakulisowe życie „Aktorów prowincjonalnych” w Horzycy [felieton]

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Hanna Wittstock, animatorka kulturalna

Zakulisowe życie „Aktorów prowincjonalnych” w Horzycy [felieton]

Hanna Wittstock, animatorka kulturalna

„Aktorzy prowincjonalni” Agnieszki Holland są dla Damiana Josefa Necia kanwą i punktem wyjścia do opowiedzenia o teatrze, toruńskich aktorach, ale też i o prowincji. Mamy miks filmowych wątków z improwizacjami aktorskimi, imiona postaci przeplecione z prawdziwymi imionami aktorów, do tego cytaty z Wyspiańskiego, a wszystko osadzone w realnym dziś i konkretnym tu.

Do teatru przyjeżdża młody reżyser realizować „Wyzwolenie” Wyspiańskiego. Komu przypadnie rola Konrada, jednocześnie też pytanie, kim jest Konrad dzisiaj. Scena, w której reżyser urządza szybki casting na rolę, jest szyderczą kpiną z zespołu i zarazem pierwszym akordem do koncertu manipulacji, który nakręci spiralę napięć. Aktorzy młodszego pokolenia nie pytają, podążają za reżyserem.

W spektaklu „Aktorzy prowincjonalni” świat wykreowany zlewa się ze światem realnym na tyle, żeby chwilami trudno znaleźć granice pomiędzy nimi. Jednak to iluzja, to rzeczywistość zamknięta, bańka. 

Czytaj więcej w felietonie Hanny Wittstock, animatorki kulturalnej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Hanna Wittstock, animatorka kulturalna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.