Zakład komunalny chciał ściągnąć pieniądze, które dłużnik już zapłacił. A pani komornik nie oddała całości kwoty zajętej z emerytury

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz

Zakład komunalny chciał ściągnąć pieniądze, które dłużnik już zapłacił. A pani komornik nie oddała całości kwoty zajętej z emerytury

Tomasz Mikulicz

Ciekawy przypadek Henryka Kina. Białostoczanin stracił ponad 600 zł emerytury, bo przelał pieniądze nie na ten rachunek zakładu komunalnego, na który powinien. Po naszej interwencji zwrócono mu pieniądze co do złotówki, ale pan Henryk musiał przejść drogę przez mękę.

- Ręce mi już opadają. Nie dość, że kazali mi płacić za coś, za co już zapłaciłem, to jeszcze nie mogę odzyskać wszystkich utraconych pieniędzy – mówi Henryk Kin. ​

Jest właścicielem domu letniskowego pod Giżyckiem. W sierpniu 2017 roku dostał do zapłaty rachunek za wodę – na 1026,67 zł. Z rozliczenia wynika, że w ciągu trzech tygodni zużył 150 m3. ​

– Mimo że uważałem, że to niemożliwe, żebym wylał aż tyle wody, bo przez ten czas mieszkałem tam tylko z żoną, to zapłaciłem ten rachunek. W pierwszym odruchu bowiem stwierdziłem, że pewnie sieć uległa awarii. Jednak wysłany przez zakład komunalny specjalista stwierdził, że żadnej awarii sieci nie było. Jedyne więc wyjaśnienie, które wówczas przyszło nam głowy, to awaria licznika – wspomina pan Henryk. ​

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Mikulicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.