Maria Eichler

Zaczęło się od ratowania harcerzy w Suszku, a jak dotąd się nie kończy. Sołtys wciąż w pogotowiu

Arkadiusz Kubczak śmieje się, że telefon dzwoni u niego non stop. I tak na dobrą sprawę nie ma teraz wolnego... Fot. Maria Eichler Arkadiusz Kubczak śmieje się, że telefon dzwoni u niego non stop. I tak na dobrą sprawę nie ma teraz wolnego...
Maria Eichler

Arkadiusz Kubczak nadal w pogotowiu. Warsztat musiał zawiesić na kołek, bo ma co innego do roboty.

Arkadiusz Kubczak, sołtys sołectwa Lotyń - Sternowo od 11 sierpnia jest w wirze zdarzeń. Nawałnica wywróciła wszystko do góry nogami - dosłownie i w przenośni. Zaczęło się od ratowania harcerzy w Suszku, a jak dotąd się nie kończy. Do tego stopnia, że warsztat mechaniki pojazdowej trzeba było zamknąć, bo wójt na pół roku powierzył koordynację akcji pomocowej - nie tylko dla ludzi z sołectwa Lotyń - Sternowo.

Mieszkańców Lotynia docenił nawet prezydent Andrzej Duda.

- Telefon dzwoni bez przerwy, przyjeżdżają materiały budowlane, jakieś płyty gipsowe czy OSB, więc trzeba je dalej rozdysponować na całą gminę. Jeżdżę, sprawdzam, co jest potrzebne, czy pomoc jest zasadna, wszystko oczywiście spisujemy. Jak trzeba, to wchodzi się na dach i zakłada nową plandekę... - opowiada Arkadiusz Kubczak, sołtys sołectwa Lotyń - Sternowo.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Maria Eichler

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.