Marcin Piecyk, Anna Janik

Zablokował dojazd na budowę obwodnicy Kolbuszowej i Weryni. Uważa, że wykonawca nie ma prawa przejazdu

Zablokował dojazd na budowę obwodnicy Kolbuszowej i Weryni. Uważa, że wykonawca nie ma prawa przejazdu Fot. K.Kapica
Marcin Piecyk, Anna Janik

Mieszkaniec Kolbuszowej Dolnej blokuje dojazd do budowanej obwodnicy Kolbuszowej i Weryni bo uważa, że wykonawca bezprawnie porusza się po jego terenie. Ten twierdzi, że pozwolenia ma.

Prace przy budowie od lat wyczekiwanej obwodnicy za 50 mln zł, a dokładnie wiaduktu nad torami kolejowymi, stoją w miejscu od soboty. Maszyny nie mogą dojechać na miejsce, bo jeden z mieszkańców ogrodził działkę, którą dowoziły materiał.

- To skandal, bezprawne wtargnięcie na mój teren. Część mojej ziemi została przysypana i utwardzona

- denerwuje się Krzysztof Lenart.

Utwardzili bezprawnie?

Chodzi o działkę kolejową o szerokości około 10 metrów. Większość zajmuje stromy spadek i rów melioracyjny. Obok przebiegała dawniej droga gruntowa, której ludzie używali, by dojechać na swoje pola. Jeździły przez nią głównie traktory i furmanki. Obecnie budowniczy utwardzili tę drogę. Problem w tym, że tylko część tego utwardzenia leży na terenie kolejowym. Reszta należy do prywatnych osób, m.in. do Krzysztofa Lenarta. Twierdzi on, że utwardzenie powstało bez jego wiedzy i zgody.

- To tak jakby ktoś wjechał mi na podwórko z ciężarówką pełną gruzu. Każdy by się zdenerwował. Od kiedy droga została utwardzona, tysiące ciężarówek przejeżdżają przez moje ziemie - złości się Krzysztof Lenart. - Wykonałem wszystkie czynności prawne, zgłosiłem sprawę na policję, która dokonała oględzin. Powiedziałem o swoich planach kierownikowi budowy, a dopiero potem zagarnąłem swój teren - dodaje.

Aby udowodnić, że ma rację, domaga się sprowadzenia przez inwestora geodety. Twierdzi, że to jedyny sposób, aby sprawę zakończyć.

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

"- Choćbym miał tutaj rozbić namiot, nikt tą drogą nie przejedzie - deklaruje Krzysztof Lenart. Wiceprezes firmy MPDiM Rzeszów, która jest wykonawcą inwestycji, twierdzi, że wszystkie wymagane pozwolenia ma."

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Marcin Piecyk, Anna Janik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.