Zabili mężczyznę. Usmażyli. Zjedli kawałek. Resztę wyrzucili do jeziora?
Grupa mężczyzn zabiła człowieka, rozpaliła ognisko i upiekła jego ciało. To, czego nie zjedli, wrzucili do jeziora. Tak miała wyglądać jedna z najbardziej wstrząsających zbrodni w powojennej Polsce. Śledztwo wciąż trwa.
To jedna z bardziej bulwersujących zbrodni! A na pewno jeden z niewielu w powojennej Polsce ujawnionych przypadków kanibalizmu.
Do tych mrożących krew w żyłach zdarzeń miało dojść między lipcem a październikiem 2002 r. na pograniczu Lubuskiego i Zachodniopomorskiego. Zbrodnia wyszła jednak na jaw dopiero po 15 latach. Dlaczego dopiero teraz?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.