Za darmowe pieluchomajtki... trzeba płacić. Seniorzy czują się oszukani
- To jakiś absurd. W funduszu powiedzieli, że na refundację mogę kupić więcej pieluchomajtek, bo zmieniły się przepisy. W aptece za część i tak kazali zapłacić 100 procent - denerwuje się Czytelnik.
Do redakcji Nowin zgłosił się mieszkaniec Rzeszowa, który na co dzień korzysta z pieluchomajtek. Wcześniej w aptece mógł kupić 60 sztuk, które były refundowane. Teraz limit zwiększono do 90. I tu zaczęły się problemy.
- Mam 87 lat. To jest, niestety, ten wiek, kiedy ludzie bardzo często mają problemy z trzymaniem moczu. Na dobę zużywam 3-4 sztuki pieluchomajtek, co miesięcznie daje około 120 sztuk - opowiada Czytelnik.
Co nasz Czytelnik usłyszał w aptece i jak całą sytuację tłumaczą w podkarpackim NFZ - o tym przeczytasz w dalszej cześci artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.