Jarosław Miłkowski

Za chwilę będą mi utrudniać dostęp do żony w określone dni albo do kotleta schabowego

Jerzy Synowiec nie chce ograniczenia sprzedaży alkoholu, co proponuje Augustyn Wiernicki.  Zobacz na: gazetalubuska.pl Fot. Tomasz Rusek Jerzy Synowiec nie chce ograniczenia sprzedaży alkoholu, co proponuje Augustyn Wiernicki. Zobacz na: gazetalubuska.pl
Jarosław Miłkowski

- To nie liczba punktów z alkoholem wpływa na obecność meneli w mieście - mówi radny Jerzy Synowiec.

Gdy tydzień temu na naszych łamach Augustyn Wiernicki rzucił pomysł zmniejszenia liczby sklepów z alkoholem, pan odpowiedział: reglamentowanie to forma komunizmu. Sprzedaż alkoholu powinna być zliberalizowana?

Żyjemy w kapitalizmie. Rynek reguluje, co jest potrzebne, a co nie. A dlaczego nie reglamentować panienek przy drogach, adwokatów fryzjerów, taksówkarzy, dziennikarzy? Czemu właściwie ograniczanie sprzedaży alkoholu miałoby służyć? Chyba korupcji, bo jeśli będzie sześć punktów sprzedaży, to przedsiębiorcy będą się o koncesję zabijać.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Jarosław Miłkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.