"Za 3700 złotych miesięcznie to nie chce mi się ruszyć do pracy na placu budowy"

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
pio

"Za 3700 złotych miesięcznie to nie chce mi się ruszyć do pracy na placu budowy"

pio

20 złotych na godzinę na rękę albo 3700 zł netto wypłaty miesięcznie to za mało, żeby zachęcić kandydatów do pracy na placu budowy.

Malowanie i szpachlowanie to obowiązki pracownika, którego poszukuje teraz zakład budowlany w powiecie świeckim. Właściciel firmy chce przyjąć trzech mężczyzn. Oferuje pełen etat i maksymalnie 5200 złotych brutto miesięcznie, czyli prawie 3700 złotych na rękę. Ale chętnych brak.

Etat do emerytury

Inny pracodawca prowadzi firmę budowlaną w Bydgoszczy i daje na rękę 20 złotych. Na godzinę. O etacie dla nowych ludzi nie wspomina, bo przestał liczyć na to, że jakiś mężczyzna przyjdzie do niego i powie: „Chcę u pana zacząć pracę i pracować aż do emerytury”. - Za duża jest rotacja na budowie - uważa prywatny przedsiębiorca. - Jeden taki gość przychodzi przez miesiąc do roboty, a jak dostanie wypłatę, to przez 2-3 dni go znowu nie ma. Nie moja sprawa, czy przepija wtedy cały zarobek. Moja za to sprawa, kto zlecenia pomoże mi ogarnąć.

Więcej o rynku pracy - w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
pio

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.