Z zamkniętymi oczami. Wiosenne przyloty polaków. Felieton Grzegorza Żochowskiego
Piszę, bo lubię. Lubię słowa. Szacunek do języka pisanego wzbudzić powinien we mnie niemałą radość, że spora część mieszkańców Białegostoku ma regularnie zapewniony dostęp do czasopism.
Nie może być bowiem prawdą, że Polacy nie czytają. Czytelnictwo na pewno stoi na wysokim poziomie, z racji chociażby wysokiej dostępności słowa drukowanego. Sam znajduję w skrzynce pocztowej cotygodniowo kilka periodyków, mimo że nie mogę przypomnieć, żebym kiedykolwiek zamawiał abonament. Wydawnictwa bywają różne i rozmaite historie są tam opisane. A to dynamiczne promocje, a to wartkie programy lojalnościowe, innym razem szaleńcze wyprzedaże. Zasadniczo więcej jest w nich obrazków niż liter, ale dajmy spokój szczegółom. Raczej trzeba być wdzięcznym, że ktoś za darmo serwuje nam literaturę ilustrowaną.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.