Z zamkniętymi oczami: Jesteśmy dziwni. Felieton Grzegorza Żochowskiego

Czytaj dalej
Grzegorz Żochowski

Z zamkniętymi oczami: Jesteśmy dziwni. Felieton Grzegorza Żochowskiego

Grzegorz Żochowski

Pakistański poeta-bard występuje w otoczeniu mniejszej lub większej zgrai. Jest to chyba jedyny element zbliżony do kręgu europejskiego. U nas artyści również otaczają się zbieraniną, która fika koziołki, macha kończynami, robi „mmmm” do mikrofonów i się gibie.

Tyle, że hołota towarzysząca naszemu artyście, za punkt honoru wzięła dawać na scenie minimalne chociaż oznaki życia, co znacząco odróżnia ich od sąsiadów hindusów. Poeta-bard wyprowadza zgraję, rzuca na deski makatki, chodniczki, baranie skóry i wszyscy wygodnie siadają po turecku. Noo... już jest cokolwiek inaczej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Grzegorz Żochowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.