Z kleszczem nie ma żartów

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski / Polska Press
Małgorzata Pieczyńska

Z kleszczem nie ma żartów

Małgorzata Pieczyńska

Już ponad 400 osób zgłosiło się do sanepidu z kleszczami, by je przebadać. Wszystko z obawy przed boreliozą.

- Niestety, padłem ofiarą kleszcza - mówi pan Romuald z Wyżyn. - Co ciekawe, po ukłuciu nie miałem rumienia wędrującego, ale po jakimś czasie pojawiły się bóle i zawroty głowy. Zdrętwiało mi pół twarzy. Zgłosiłem się do lekarza i usłyszałem diagnozę - borelioza!

Takich osób może być więcej, bo właśnie od końca sierpnia do połowy paździenika trwa jesienny szczyt aktywności kleszczy. - Tylko w tym roku do końca września w województwie zarejestrowaliśmy 393 przypadki zachorowań na boreliozę - mówi dr nauk o zdrowiu inż. Jerzy Kasprzak, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Bydgoszczy. Choć to o 15 mniej niż rok temu o tej samej porze, to i tak dużo.

W dalszej części tekstu piszemy o tym:

- czy w Bydgoszczy istnieje zagrożenie boreliozy?

- co trzeba zrobić, gdy w skórze pojawi sie kleszcz?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Małgorzata Pieczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.