Z kart historii. Zawczasować niekoniecznie masowo
Żar leje się z nieba, wakacje w toku, nawet posłowie i senatorowie wyjechali na odpoczynek. Ponoć rodacy w taki czas dzielą się na tych, którzy byli na urlopie, są aktualnie i czekają na swój termin. Którzy z nich są najszczęśliwsi? Trudne pytanie.
Czytając prasę, słuchając radia i oglądając telewizję można dojść do wniosku, że wczasowanie to jednak ciężka próba życiowa. Wyjeżdżający poza granice III RP zamartwiają się, czy wrócą, bo biuro podróży może splajtować, wybuch wulkanu sparaliżować ruch samolotów, w kurortach czyhają terroryści, oszuści i złodzieje. Natomiast wypoczywający w kraju mają poczucie, że przepłacają, narażają się na zatrucia (sinice!), a czas wakacji utrwala podziały.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.