Wystraszeni dobrą zmianą. Skrzykują się na stadionie

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Marta Gawina

Wystraszeni dobrą zmianą. Skrzykują się na stadionie

Marta Gawina

Szczegółów ciągle nie ma, za to ostra dyskusja toczy się w najlepsze. Powód? Zmiany w samorządach, które zapowiada rząd. Podlascy samorządowcy zwierają szyki. 26 kwietnia chcą się spotkać w Białymstoku.

Na stadionie przy ul. Słonecznej może pojawić się nawet kilkuset radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Szczegóły są właśnie ustalane. Ale cel spotkania jest jasny. Samorządowcy chcą dyskutować o zmianach, które szykuje dla nich rząd.

- Mówi się o ograniczeniu kadencji, listach wyborczych tylko partyjnych czy odbieraniu kompetencji. Ale wciąż nie znamy szczegółów tych zmian. I to jest najbardziej niepokojące - mówi Mirosław Lech, wójt Korycina i jeden z organizatorów białostockiego spotkania.

- Nie może być tak, że projekty wpłyną nagle do Sejmu, w nocy będą procedowane, nad ranem podpisane i jeszcze przed szóstą opublikowane. To nie są reguły państwa demokratycznego - dodaje Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Samorządowcy liczą, że przedstawiciele PiS przyjdą na białostockie spotkanie. - Jestem otwarty - mówi nam Dariusz Piontkowski, poseł PiS.

Co konkretnie ma się zmienić? Szczegółowych projektów nikt na razie nie zna. Za to co jakiś czas pojawiają się wypowiedzi polityków partii rządzącej, z propozycjami zmian. Ta sztandarowa to ograniczenie kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do dwóch. W dodatku liczone byłyby już te wcześniejsze. Wszystko po to, by ograniczyć lokalne układy i kliki.

Mówi się też o tylko jednej turze wyborów np. w przypadku prezydentów miast, czy o listach wyborczych, które mogłyby wystawiać tylko partie polityczne. - Można byłoby powiedzieć, że te propozycje to strzelanie ślepakami, bo nikt nie podaje szczegółów. Dla mnie to jednak przemyślana strategia partii rządzącej. Chodzi o to, by samorządowcy nie wiedzieli na czym stoją, szczególnie przed wyborami - mówi Jarosław Borowski, burmistrz Bielska Podlaskiego.

- Jeżeli rządzący chcą wprowadzać zmiany, to powinni zacząć od siebie. Poza tym to wyborcy decydują, czy dany samorządowiec jest jedną, czy kilka kadencji - przypomina Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki. Nie podoba jej się też, że rząd mówi o klikach i układach w samorządach bez podawania konkretnych przykładów. - Dlaczego wszyscy są wrzucani do jednego worka? - pyta.

Podobne pytania pewnie pojawią się na spotkaniu samorządowców, które odbędzie się w Białymstoku 26 kwietnia na stadionie miejskim przy ul. Słonecznej. - Oczekujemy ok. 500 przedstawicieli społeczności lokalnych. Przede wszystkim chcemy porozmawiać o niebezpieczeństwach związanych z bliżej nieokreślonymi jeszcze planami rządu. I to jest najgorsze. Gdybyśmy znali jakiś plan, moglibyśmy o nim dyskutować - podkreśla Mirosław Lech, wójt Korycina.

- Co chwilę słyszymy jakieś bezpodstawne oskarżenia pod adresem samorządowców, które po prostu bolą. Chcemy o tym porozmawiać. Ludziom, którzy są odpowiedzialni za wszystko co się dzieje w ich małej ojczyźnie należy się od rządzących zwyczajny szacunek - dodaje Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Samorządowcy liczą, że ich wątpliwości rozwieją przedstawiciele partii rządzącej. Zostaną zaproszeni na spotkanie w Białymstoku. Czy przyjadą? Nie wiadomo. Na marcowym spotkaniu samorządowców w Warszawie polityków PiS nie było.

- Jestem otwarty na spotkania. Jeżeli tylko mogę korzystam z zaproszeń - zapewnia poseł PiS Dariusz Piontkowski. Zapewnia, że nikt nie uważa, że wszyscy samorządowcy są jakimiś przestępcami. - Natomiast mówimy o zjawiskach patologicznych, które są marginesem, a nie regułą w samorządach - dodaje poseł PiS.

Marta Gawina

Białostoczanka i dziennikarka z kilkunastoletnim stażem, którą świat ciągle potrafi zadziwić. Także świat polityki, który na co dzień przybliżam naszym Czytelnikom. Ustalam kto, z kim, dlaczego i co z tego mamy. "Buduję" też drogi, pilnuję komunikacji . Choć łopat nie wbijam, staram się być na bieżąco z najważniejszymi inwestycjami w Białymstoku i województwie podlaskim. Tak, tak czekamy na S19...

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.