
Problemem firmy Autosan nie było to, że autobusy sprzedawano za tanio, ale to, że za mało ich produkowano - twierdzi zarząd sanockiej fabryki, odnosząc się do publikacji na temat śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Krośnie.
Prokuratura bada działania poprzedniego zarządu spółki, po tym, jak wpłynęło doniesienie, że firma mogła sprzedawać autobusy poniżej kosztów produkcji.
Obecny zarząd Autosanu nie chce komentować śledztwa ani udzielać informacji w tej sprawie. Jak argumentuje - to kompetencje Prokuratury Okręgowej w Krośnie, postępowanie jest w toku a spółka Autosan nie jest jego stroną.
Zarząd Autosanu, w odpowiedzi na nasze pytania, postanowił jednak odnieść się do tego, co uważa za sedno sprawy czyli do "sprzedaży autobusów poniżej kosztów produkcji". Jak argumentuje - informacje medialne, że Autosan rzekomo sprzedawał autobusy za tanio, wprowadzają w błąd opinię publiczną.
- Naszym zdaniem problem wynika z mylnej interpretacji pojęcia poziomu rentowności produkcji oraz pojęcia ceny pojedynczego autobusu, która gwarantuje rentowność produkcji, ale dopiero przy określonym poziomie jej wielkości
- czytamy w odpowiedzi, którą przesłała nam Katarzyna Hydzik, kierownik działu marketingu w Autosanie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.