Wybiła godzina. Czas budzić Polaków z obojętności na wspólne sprawy
Rozmowa z ojcem Ludwikiem Wiśniewskim, dominikaninem, duszpasterzem akademickim, działaczem opozycji antykomunistycznej w czasach PRL.
Po pogrzebie Pawła Adamowicza prezydent Andrzej Duda powiedział dziennikarzowi „Rzeczpospolitej”: „Uważam, że słowa ojca Ludwika Wiśniewskiego w takim samym stopniu odnoszą się do mnie, jak i do Grzegorza Schetyny. Do Jarosława Kaczyńskiego i do liderów innych partii. Stefana Niesiołowskiego czy Sławomira Neumanna, jak i prof. Krystyny Pawłowicz. Borysa Budki i Dominika Tarczyńskiego”. Czy o taką refleksję chodziło?
Gdybym był w bliskim kontakcie z prezydentem i miał do niego telefon, natychmiast bym zadzwonił i podziękował mu za te słowa.
Świetnie odczytał moją myśl. Kierowałem te słowa do wszystkich, a nie tylko do określonych osób. Z tym, że ja bardziej myślałem o przyszłości.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.