Wszystko zależy od ceny kiełbasy
Dotychczas politycy bez względu na partyjną przynależność mieli podobny stosunek do prawa. Jak im odpowiadało, to je stosowali, jak nie - interpretowali na swoją korzyść. Natomiast niewygodne dla siebie wyroki sądu, niechętnie, ale respektowali.
Obecnie normą są politycy, umiejący jedynie czytać ze zrozumieniem sms-y z partyjnym przekazem dnia i instrukcją, jak mają głosować, politycy oświadczający, że mają gdzieś profesorów prawa i wyroki sądu, bo im nie odpowiadają. Za nimi jak pacierz powtarzają to urzędnicy. Jeżeli oni mają w nosie wyroki sądu, to co ma zrobić przeciętny Polak? Też będzie miał je gdzieś. A sprawiedliwość? Tym gorzej dla niej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.