Wszystko jest polityką. Totalna koalicja w Sejmie

Czytaj dalej
Fot. Adam Jankowski
Ryszard Terlecki

Wszystko jest polityką. Totalna koalicja w Sejmie

Ryszard Terlecki

Koalicyjna umowa totalnej opozycji raczej nikogo nie zaskakuje. Jest to zbiór ogólników, z którego wyparowało wiele wyborczych obietnic, w tym większość ze „100 konkretów” Tuska. Co zostało?

A więc likwidacja CBA (po co ścigać korupcję?), przekazanie sądownictwa pod zarząd „nadzwyczajnej kasty” i unijnych naginaczy prawa, unieważnienie uchwał Trybunału Konstytucyjnego, „odpolitycznienie” służb mundurowych, czyli ich podporządkowanie totalnej koalicji, przywrócenie przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom bezpieki. Zapewne za najpilniejsze zostanie uznane przejęcie mediów publicznych, wyrzucenie z pracy tych dziennikarzy, którzy nie złożą samokrytyki przed politycznymi komisarzami, sprowadzonymi z TVN i „Wyborczej” oraz narzucenie bezwzględnej cenzury.

Zanosi się także na wprowadzenie lewackiej ideologii do oświaty, walka z nauczaniem historii, zwłaszcza tej najnowszej, usuwanie religii i czystka wśród dyrektorów szkół, którzy nie okazali się entuzjastami „tęczowych piątków” czy promocji zamiany płci wśród dzieci. Oczywiście najważniejszą częścią programu totalnej koalicji pozostanie służalczy stosunek do wszelkich projektów centralizacyjnych, przyjmowanych w Unii Europejskiej, a co za tym idzie lokajskie relacje z Brukselą i Berlinem.

Programowe ogólniki nie zastąpią realnego składu rządu, a z tym jest gorzej. Na razie opozycja dogadała przejęcie prezydiów Sejmu i Senatu, wprowadzając humorystyczny pomysł rotacyjnych funkcji. Czy po roku rotacyjny marszałek Sejmu z Trzeciej Drogi ustąpi miejsca kandydatowi Lewicy i czy rotacje zostaną wprowadzone także w rządzie? Na razie opozycja popisała się swoją arogancją, blokując wybór wicemarszałków w Sejmie i Senacie. Dotąd obowiązywała zasada, że każdy klub sejmowy ma swojego przedstawiciela w prezydiach Sejmu i Senatu, czyli właśnie wicemarszałka.

Tymczasem dzięki złamaniu tej zasady największy klub, czyli Prawo i Sprawiedliwość został tych funkcji pozbawiony. Opozycji nie spodobała się kandydatura Elżbiety Witek, dotychczasowej marszałek Sejmu i Marka Pęka, dotychczasowego wicemarszałka Senatu. Oczywiście opozycja nie ma prawa dyktować jakich kandydatów wskaże PiS i już pierwszego dnia okazało się, że szumne zapowiedzi nowego marszałka Sejmu o przestrzeganiu zasad demokracji, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Teraz opozycja, która w Sejmie już rządzi, wykonuje różne populistyczne gesty. Zdjęte zostały barierki wokół Sejmu, co sprawia, że Straż Marszałkowska będzie miała dużo pracy. Dziennikarze (tylko z posłusznych mediów) dostaną dostęp do wszystkich pomieszczeń, nawet do kuluarów sali sejmowej. Zanim nowicjusze z nowych władz Kancelarii Sejmu zorientują się, że jest to kłopotliwe również dla nich, będzie trwała sejmowa anarchia.

Ryszard Terlecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.