Wszystko jest polityką. Nowe rozdanie. Felieton Ryszarda Terleckiego
Najbliższe miesiące nasilającej się kampanii wyborczej przyniosą wiele niespodzianek, a tym samym wiele zmian w sondażach i przedwyborczych preferencjach. Niektóre z nich można przewidzieć już teraz, inne pojawią się wiosną i na początku lata. Na wewnętrznym rynku politycznym warto odnotować zbliżający się schyłek Tuska jako lidera Platformy i pretendenta do przewodzenia całej opozycji.
Utrata szans na zdominowanie totalnej opozycji jest już faktem i tylko kilku naiwnych posłów PO, tworzących grono nadwornych klakierów wyobraża sobie, że opozycyjna druga liga, złożona z mniejszych partii, popełni zbiorowe samobójstwo i podda się politykowi, który we własnej partii nazywany jest „ludojadem”. Tuska lada miesiąc zastąpi Trzaskowski, co wywoła ferment w PO i frustrację zwolenników przewiezienia się z Tuskiem do następnej kadencji. Trzaskowski, który już raz zastąpił Kidawę-Błońską w kampanii prezydenckiej i przegrał, teraz nie dysponuje efektem „nowości”, a jego pracowitość i talenty polityczne są raczej na średnim poziomie.
Tuskowi i Platformie bardzo zaszkodzi Sikorski, a z tym wiąże się kolejna zmiana, jaka nastąpi wkrótce w politycznej rywalizacji. Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim lada moment rozszerzy się także na Komisję Europejską i czołowych polityków Unii, a miliony arabskich dolarów, za które kupowano europejskich polityków, okażą się mało znaczące wobec łapówek z Rosji, które miały uczynić Europę politycznie i militarnie bezbronną wobec imperialnych mrzonek Putina. Dziś oskarżani są głównie socjalistyczni europosłowie, ale wiadomo, że rządzili Unią do spółki z liberałami i pseudochadekami, więc prędzej czy później zaczniemy poznawać nazwiska z grona ponad stu europosłów objętych zainteresowaniem belgijskich służb. A ponieważ jeden z aresztowanych polityków zgodził się wystąpić w roli świadka koronnego w zamian za zmniejszenie wyroku, jego zeznania nie pozwolą na wyciszenie afery. W ciągu najbliższych miesięcy będziemy mieli do czynienia z postępującą kompromitacją europejskiego mainstreamu, a co za tym idzie z dramatycznym upadkiem prestiżu europejskich instytucji, na które tak chętnie powołuje się bezczelnie łamiąca prawo „kasta”, a za nią cała totalna opozycja.
Z pewnością po paru latach zawracania głowy mediom i politycznej publiczności rozpocznie się też szybki proces zamierania poparcia dla celebryty z TVN. Zwolennicy Hołowni już zrozumieli, że jego reprezentacja nie znajdzie się w Sejmie lub będzie tak skromna, że pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia. Zastępowanie programu na przyszłość przepychankami ambitnych liderów, z których każdy widzi się w roli premiera, źle wróży całej opozycji, czego jeszcze nie pokazują sondaże, ale co z pewnością ujawni się w wynikach wyborów.