Wszystko jest polityką. Korupcja bez granic

Czytaj dalej
Ryszard Terlecki

Wszystko jest polityką. Korupcja bez granic

Ryszard Terlecki

W Brukseli mówiło się od dawna o tym, że zarówno wśród urzędników, jak i posłów Parlamentu Europejskiego są osoby nielegalnie wspierane finansowo przez rozmaite firmy, a pośrednio także rządy, zwłaszcza spoza Europy.

W zeszłym tygodniu unijne biura zelektryzowała wiadomość belgijskiej prokuratury o zatrzymaniu czterech osób oraz rewizjach przeprowadzonych w 16 mieszkaniach i domach. Zatrzymane osoby miały być przesłuchiwane w związku z nielegalnymi funduszami, przekazywanymi przez jedno z państw Zatoki Perskiej. Prokuratura podała, że w wyniku prowadzonych działań znaleziono 600 tysięcy euro w gotówce. Według krążących pogłosek wśród zatrzymanych miał być były europoseł z partii socjalistycznej.

W miniony piątek badana afera korupcyjna nabrała znacznie większych rozmiarów. W Brukseli w związku z prowadzonym śledztwem zatrzymana została grecka europosłanka Eva Kaili z grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Jeden z greckich dzienników podał wiadomość, że Kaili została natychmiast wyrzucona z greckiej partii socjalistycznej.

W wyniku przecieków z toczącego się śledztwa w sprawie „organizacji przestępczej, korupcji i prania pieniędzy” media ujawniły, że w mieszkaniu europoseł znaleziono torby wypełnione pieniędzmi. Kaili została zatrzymana w areszcie i może nie byłoby to tak bulwersujące, gdyby nie fakt, że była ona… wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego. Ponieważ została zatrzymana na gorącym uczynku nie chronił jej poselski immunitet. We wtorek Parlament Europejski na sesji w Strasburgu pozbawił ją funkcji wiceprzewodniczącej. Równocześnie przyznano, że w czasie przeszukań u osób podejrzanych zabezpieczono gotówkę w wysokości półtora miliona euro.

Warto przy tym pamiętać, że Eva Kaili była gorliwą uczestniczką rozmaitych akcji przeciwko Polsce i wielokrotnie, razem z posłami Platformy i Lewicy głosowała za rezolucjami wzywającymi do karania Polski za rzekomy brak praworządności. Co ciekawe, gorliwie zajmowała się też zwalczaniem podsłuchów, należała do komisji badającej użycie systemu inwigilacji Pegasus w różnych krajach i w tej sprawie niedawno odwiedzała m.in. Polskę. Wycieczki europosłów sowicie opłacał Parlament Europejski, ale o wynikach prac komisji jakoś nie słychać.

Media przy okazji przypominają dziesiątki podejrzeń o korupcję, dotyczących wysoko postawionych urzędników Unii oraz europosłów. Wśród nich wymieniana jest Viera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, chętnie atakująca Polskę, która w 2016 roku jako wiceminister czeskiego rządu została aresztowana w związku z aferą korupcyjną. Jak widać najgłośniej o „praworządności” krzyczą ci, którzy sami boją się ujawnienia własnych win albo usiłują odwrócić od nich uwagę.

Ryszard Terlecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.