Jakub Roszkowski

Wójt gminy Białogard stawia ultimatum, a prezes odpowiada w dziwny sposób

- To rzeczywiście kuriozalne pismo, z którego prezes już się nawet, poniekąd, wycofał. Powiedział, że to tylko jego prywatny pogląd - komentuje Jacek Fot. archiwum - To rzeczywiście kuriozalne pismo, z którego prezes już się nawet, poniekąd, wycofał. Powiedział, że to tylko jego prywatny pogląd - komentuje Jacek Smoliński, wójt gminy Białogard.
Jakub Roszkowski

Złotówka za członkostwo albo wychodzimy ze Stowarzyszenia: tak, w skrócie, można przedstawić ultimatum wójta gminy Białogard dla SISG.

Chodzi o opłaty, jakie gmina wiejska Białogard musi uiszczać co roku do Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno - Gospodarczych. Niby nic nadzwyczajnego, sprawy finansowe są częstym elementem spotkań samorządowców, gdyby nie fakt, że jeśli gmina naprawdę opuści SISG, to istniejące od 20 lat Stowarzyszenie będzie musiało być postawione w stan likwidacji.

Bo musi mieć co najmniej trzech członków. A oprócz gminy jej udziałowcami są jeszcze tylko miasto Białogard i powiat białogardzki. Co jednak ciekawe, szef SISG odpowiedział już wójtowi, i to w oficjalnym piśmie, że owszem, obniżka opłaty jest możliwa, ale pod warunkiem, że taką obniżkę wprowadzi gminie także... Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty. Co ma piernik do wiatraka? Teoretycznie nic.

- To rzeczywiście kuriozalne pismo, z którego prezes już się nawet, poniekąd, wycofał. Powiedział, że to tylko jego prywatny pogląd - komentuje Jacek Smoliński, wójt gminy Białogard.

- Nie wiem, przynajmniej oficjalnie, o co mu chodziło. Ale jeśli sąd uznał, że SISG prowadzi działalność gospodarczą i ma spore dochody, to ja uważam, że nasza gmina, która ma poważne kłopoty finansowe, dokładać do tej instytucji nie może i nie powinna - wyjaśnia.

Wójt przypomina, że jego gmina spłaca dużą, 19,5-milionową pożyczkę, i nie stać jej na wpłaty do SISG w wysokości 15 tysięcy złotych (tyle do tej pory płaciła). - Jest jeszcze kwestia majątku Stowarzyszenia. To około 30 mln złotych. Mam obawy, że ten majątek ma być przekazany do spółki należącej do miasta Białogard, a SISG będzie później wygaszane. Na to nie ma naszej zgody.

A najbardziej boli fakt, że w Stowarzyszeniu działają mieszkańcy naszej gminy, radni, którzy - moim zdaniem - jeśli zgodzą się na przekazanie naszego majątku innemu samorządowi, zadziałają na niekorzyść naszego - dodaje wójt.

Do dokumentów dotyczących SISG i korespondencji wójta z prezesem dotarł Szczepan Jonko, od lat komentujący w „Obserwatorze Regionalnym” wydarzenia polityczne w powiecie.

- Ten dziwny „szantaż” ze strony Stowarzyszenia jest zupełnie niezrozumiały. Co ma ZMiGDP do SISG? Moim zdaniem wyjście gminy ze struktur Stowarzyszenia to jedyna metoda na odzyskanie majątku. Bo nie ma gwarancji, że w przypadku samorozwiązania Stowarzyszenia gmina ten swój majątek odzyska. A dla niej ważny jest przecież każdy grosz. Dodam, że starosta powiatu białogardzkiego poinformował na ostatniej sesji Rady Powiatu, że nad rozwiązaniem SISG pracuje już od marca 2016 roku. Sądzę więc, że dni Stowarzyszenia są już policzone.

Dzisiejsza sesja Rady Gminy Białogard będzie więc gorąca. Tym bardziej, że ma być też zatwierdzany budżet na ten rok. Dochody gminy mają wynieść 28,6 mln zł, wydatki 28,4 mln zł. Nadwyżka zostanie wydana na spłatę pożyczki.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.