Fot. Facebook zawodnika
Tomasz Ryzner
- Teraz wybieram się do Azji. Odpocznę, ale tez trochę pobiegam - mówi WOJCIECH KOPEĆ, triumfator 6. PKO Maratonu Rzeszowskiego.
Za metą za dobrze pan nie wyglądał.
Odcięło mnie mięśniowo, padłem. Biegam w tym miesiącu co tydzień, co też miało znaczenie. Inna rzecz, że bardzo szybko zaczęliśmy pierwszą połówkę. Trasa nie jest szybka, a dodatkowo z czasem ciągle rosła temperatura. To wszystko spowodowało, że trochę pocierpiałem za metą.
W dalszej części wywiadu:
- jakie ma plany
- jak ocenia organizację w Rzeszowie
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się