
W obecności moich wspaniałych Czytelników, będąc w pełni władz umysłowych, składam pisemną deklarację głoszącą, że jeśli spotkam gdzieś na Plantach Arkadiusza Mularczyka, to zaproszę go na dobrą wódkę zagryzioną schabowym z kapustą, choćbym miał na ten cel ostatnią koszulę z grzbietu ściągnąć i zastawić.
Już wiem, że zapytają Państwo, skąd ta nagła hojność u takiej starej sknery jak ja? Otóż, mając dość nadwiślańskich wojenek domowych o pietruszkę, coraz częściej czytam prasę naszych zachodnich sąsiadów, skąd dowiaduję się, że politycy nad Sprewą są oburzeni postępowaniem Warszawy, która „śmiała” przedłożyć w Berlinie rachunek za straty wojenne.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.