Woda zabiera życie na dzikich plażach w Kujawsko-Pomorskiem
W regionie tego lata utonęły już cztery osoby. W kraju prawie 200. Może to efekt nowego prawa i systemu organizacji kąpielisk, na które gmin... nie stać?
Tragedii na jeziorach i akwenach wodnych w tym roku nam nie brakuje w regionie. Od stycznia utonęło 16 osób, ale tylko w ostatnich tygodniach - cztery.
Najbardziej wstrząsającą jest niedawna tragedia na jeziorze w Wąsoszu. Poszukiwania chłopców prowadzono od poniedziałku. Ciała odnaleziono, na brzeg wydobyli je płetwonurkowie. - Sekcja zwłok wyjaśni przyczyny zgonu nastolatków, to decyzja prokuratora - mówi Justyna Andrzejewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej w Nakle nad Notecią.
Dwaj nastolatkowie wraz z 17-letnim kolegą w poniedziałek około godziny 16 wypożyczyli rower wodny. Dostali kamizelki ratunkowe - zgodnie z przepisami. Najmłodszy z chłopców po wejściu do wody miał dostać drgawek, z ratunkiem pospieszył 17-latek, ale po kilku minutach nurkowania stracił siły i wynurzył się na powierzchnię. Na rowerze nie było już też 16-latka.
Z dalszej części materiału dowiesz się:
- gdzie w tym tygodniu doszło do tragedii nad wodą w naszym regionie
- dlaczego kąpieliska w regionie są niestrzeżone
- jak zmiana przepisów wpłynęła na bezpieczeństwo nad wodą
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.