Witold Zembaczyński: Nie ma przyjaźni w polityce
Konkurenci do tej pory zarzucają mu, że nie radził sobie z prowadzeniem własnej działalności oraz że gdyby nie nazwisko i wsparcie ojca, to niewiele by znaczył w polityce. Witold Zembaczyński odpiera, że w biznesie nie był tak nieporadny, jak ludzie twierdzą. - A tato niczego mi nie załatwiał - mówi nr 1 opolskiej Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
Rok 2004. 23-letni Witold Zembaczyński zanurza się w ciepłych wodach Morza Czerwonego w okolicy egipskiej wyspy Small Giftun. Ale z każdą chwilą robi się coraz zimniej. I coraz ciemniej. Nurek schodzi coraz głębiej. Opada w dół, wzdłuż podwodnego klifu, co jakiś czas robiąc przystanki. Chce pobić rekord Polski w nurkowaniu technicznym. Jest wyposażony w specjalny sprzęt umożliwiający oddychanie przez wiele godzin. Wie, że każda awaria, każdy błąd może oznaczać śmierć.
- Witold Zembaczyński formalnie pozostaje kierownikiem pływalni Wodna Nuta. Przebywa na bezterminowym bezpłatnym urlopie.
- Poseł N na pewien czas wycofał się z polityki przez problemy osobiste. - Straciłem 20 kilo wagi, wyszło mi na zdrowie - mówi
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.