Wiosna ma wiele twarzy ale... nigdy się nie spóźnia
O budzącym się do życia świecie roślin i zwierząt oraz pogodowej przedświątecznej ruletce rozmawiamy z Henrykiem Trepką z Nowej Słupi, wielkim miłośnikiem przyrody i obserwatorem pogody.
Tomasz Trepka: Oczywiście, że już jest. Przyroda się raczej nie spóźnia, bo inaczej cały kalendarz z podziałem na miesiące i pory roku zupełnie nie miałby sensu. A to, że aura wygląda raczej na zimową niż wiosenną, nic nie szkodzi. Tak bywało, bywa i chyba będzie bywać nadal na naszej szerokości geograficznej. Stąd wzięły się przecież ludowe przysłowia, że przypomnę: „W marcu jak w garncu” czy „Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”
Marzec już dobiega końca, a wiosnę za oknem trudno wypatrzyć. W końcu jest już u nas, czy ciągle jej nie ma?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.