Krzysztof Bednarek

Wiejskie świetlice są pełne dobrych pomysłów [rozmowa]

Joanna Dudzińska jest świetlicową w Bobrowie. Alicja Borkowska koordynuje pracę świetlic w gminie Złocieniec Fot. Krzysztof Bednarek Joanna Dudzińska jest świetlicową w Bobrowie. Alicja Borkowska koordynuje pracę świetlic w gminie Złocieniec
Krzysztof Bednarek

„Kwiatowa rewolucja” w Cieszynie, „Kraina guzików” w Bobrowie. Liczy się pomysł. Każda wiejska świetlica to mały ośrodek kultury, który integruje i pobudza do działania.

- Świetlica w Bobrowie należy do najładniejszych świetlic wiejskich w gminie Złocieniec i w powiecie drawskim. Jak wielu mieszkańców korzysta z organizowanych tutaj zajęć?

Joanna Dudzińska: - To rzeczywiście jest ładna świetlica z osobną salą komputerową, zapleczem kuchennym i sanitarnym, przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na placu obok mamy plac zabaw dla dzieci i miejsce wypoczynku dla dorosłych z ławami, stołem i grillem. W Bobrowie mieszka ponad 100 rodzin, około 400 mieszkanców. To największa miejscowość w gminie Złocieniec. Ze świetlicy chętnie korzystają zarówno dzieci, jak i dorośli. Świetlica czynna jest przez cały rok. Od wtorku soboty w godz. 0d 15 do 19. Na co dzień ze świetlicy korzysta 20-25 osób. Kilkanaście razy w roku odbywają się tutaj imprezy, które gromadzą całą wiejską społeczność. Ostatnio mieliśmy zabawę sylwestrową zorganizowaną przez radę sołecką. Wcześniej były mikołajki, andrzejki, Dzień Dziecka, Dzień Mamy, Dzień Babci i Dziadka.

- Co na co dzień robicie w świetlicy?

J.D: - Jest bilard, stół do ping-ponga, piłkarzyki, gry planszowe i komputery. Są też zorganizowane zajęcia. W tym roku wspólnie z dziećmi z Zespołu Placówek Edukacyjno-Terapeutycznych w Bobrowie realizowaliśmy projekt pod nazwą „Epoka kamienia pomalowanego”. Wykonywaliśmy gry planszowe z kamyków: warcaby, domino, kółko i krzyżyk. Każde dziecko wybierało sobie kamień i tworzyło z wyobraźni kolorowe buźki, zwierzęta, inne kolorowe obrazy. Wcześniej uczestniczyliśmy w programie pn. „Mój wymarzony dom”. Polegał on na tym, że na przygotowanej makiecie Bobrowa ustawialiśmy domy ulepione przez uczestników. Glinę wypalaliśmy w pracowni ceramicznej Złocienieckiego Ośrodka Kultury. A ostatnio bawiliśmy się w „Krainę z guzików”. W ramach tego projektu powstały piękne choinki i świąteczne ozdoby z guzików. W czasie lata więcej zajęć odbywa się na powietrzu. Gramy wówczas w piłkę, chodzimy na wycieczki do lasu, albo nad jezioro.

- Co planujecie w najbliższym czasie?

J.D: - W styczniu odwiedzą nas strażnicy miejscy. Będziemy mieli pogadankę na temat bezpieczeństwa podczas ferii. Wcześniej mieliśmy już spotkania z dzielnicowym i z ratownikami.

- Ile świetlic wiejskich działa w gminie Złocieniec?

Alicja Borkowska: - Oprócz świetlicy w Bobrowie prowadzimy zajęcia w świetlicach w Starym Worowie, Warniłęgu, Cieszynie, Rzęśnicy, Kosobudach, Darskowie, Stawnie i Lubieszewie. W każdej ze świetlic zatrudniamy na pół etatu świetlicową. Siedem świetlic jest w dobrym stanie. Świetlice w Kosobudach i w Darskowie wymagają remontu. A świetlica w Rzęśnicy jest mała, ale przytulna. To są nasze małe ośrodki kultury na wsi, które mają pobudzać, motywować do działania i integrować społeczność wiejską.

- Czy w innych świetlicach też są podobne programy jak w Bobrowie?

A.B.: - Prawie wszystkie świetlice wiejskie przygotowują ciekawe projekty. Część z nich uzyskuje dofinansowanie w ramach programu Działaj Lokalnie, albo poprzez Lokalną Grupę Działania. Lucyna Kołodziej, świetlicowa z Warniłęgu przygotowała program pn. „Zakątek jak malowany”. Do Warniłęgu jeździła nasza instruktorka Elżbieta Kordek, która uczyła grupę mieszkańców malarstwa. Anita Teodorczuk z mieszkańcami Starego Worowa brała udział w programie pn. „Wioska kwiatami malowana“. Mieszkańcy wspólnie urządzali klomb między świetlicą a przystankiem autobusowym. Wykonali również z elementów płyt drogowych napis z nazwą swojej miejscowości. Podobny projekt realizowany był przez Dorotę Ambroziak w Cieszynie. Nosił on tytuł „Kwiatowa rewolucja”. Mieszkańcy odnowili przystanek PKS i zagospodarowali teren wokół przystanku, obsadzając go kwiatami i krzewami ozdobnymi. Każdy dobry projekt może otrzymać dofinansowanie. Nie są to jakieś wielkie kwoty, ale 2 -3 tys. zł to wystarczająca suma pieniędzy, żeby kupić kwiaty, krzewy, farby do pomalowania przystanku. Najważniejsze, że świetlicowym i mieszkańcom nie brakuje pomysłów. Na 2017 rok też mamy podobne plany. W świetlicach wiejskich też będzie się sporo działo.

Krzysztof Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.