Wiedźmy i guślarki. Magia i procesy o czary w staropolskim Lublinie
„Lublin, to miasto magiczne”, te słowa słyszymy bardzo często, ale o rzeczywistych „czarodziejskich” i „magicznych” wydarzeniach wiemy niewiele. Teraz możemy wiedzieć więcej, dzięki książce Magdaleny Kowalskiej - Cichy: „Magia i procesy o czary w staropolskim Lublinie”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Episteme.
Sprawy dotyczące wiary, a takimi przecież były posądzenia o magię, czary i gusła, w końcu średniowiecza były sądzone przez sądy kościelne. Polska szczyci się tym, że była „państwem bez stosów”. Czy rzeczywiście? Nie do końca. W 1232 roku powołano Święte Officjum, czyli Inkwizycję ścigającą heretyków - odstępców od jedynej słusznej wiary, prowadzoną przez dopiero co uformowany zakon dominikanów. Zaczęło się we Francji, od albigensów i katarów. Biskupowi zadano pytanie: „Jak oddzielić wiernych od niewiernych?” Odpowiedział: „Zgładzić wszystkich, Bóg ich osądzi.”
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.