Wiedeń dwa razy zdobyty. Przez króla i przez „Kamerdynera”
Dziesięć lat w polskim filmowym światku i już trzy duże filmy na koncie. Mirosław Piepka, gdański producent filmowy i scenarzysta, opowiada o swoim „Kamerdynerze”, o apetycie na Orły i ulubionych aktorach.
„Kamerdyner” idzie jak burza. Najpierw Srebrne Lwy na gdyńskim festiwalu, teraz osiem nominacji do Orłów. A dla ciebie zaproszenie do Europejskiej Akademii Filmowej. Gratuluję.
Dziękuję. To „Kamerdyner”, można powiedzieć, mnie tam wprowadził, a konkretnie nominacja do Orłów za najlepszy film roku. Zresztą z Olgą Bieniuk (współproducentką) dostaliśmy również zaproszenie do Polskiej Akademii Filmowej. Co w gruncie rzeczy jeszcze bardziej mnie podbechtało.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.