- Najpierw oddałem strzał ostrzegawczy, potem celowałem w samochód. Chybiłem i trafiłem w kierowcę, który jechał na mnie - mówił w sądzie Krzysztof O. oskarżony o nieuzasadnione użycie broni, które skończyło się śmiercią Cezarego S.
Proces ruszył tydzień temu przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. 36-letni Krzysztof O. broni już nie nosi, bo po sprawie z ulicy Motorowej został zwolniony z policji.
Znalazł sobie już inną prace. W szczecińskiej drogówce pracował 13 lat. Był nagradzany i chwalony przez przełożonych za zaangażowanie. Odpowiada z wolnej stopy. Ze względów bezpieczeństwa jego adwokat zażądał, aby media całkowicie utajniły wizerunek oskarżonego. Nawet sylwetkę i głos. To rzadko spotykany wniosek.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów