Wdowa: ten medyk odebrał mi męża. Lekarz: jestem niewinny
Błagałam: ratujcie mojego męża - wspomina Lucyna Kostrzewska z Sejn. - Płakałam, wołałam o pomoc, ale nikt mi jej nie udzielił.
Kobieta chce, by lekarz, który - jak ocenia prokuratura - nie zajął się pacjentem tak jak powinien, poniósł za to karę. - Nas skrzywdził i to bardzo mocno. Dzieciom odebrał ojca, a mnie męża - tłumaczy wdowa. - Ale już mu to wybaczyłam. Teraz chodzi o to, by nie szkodził innym.
W czwartek w sejneńskim sądzie rozpoczął się proces Andrzeja B., lekarza pogotowia z miejscowego szpitala.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.